Odezwała się do mnie na skypie koleżanka, z którą
dawno nie rozmawiałam. Poprosiła o to, bym rzuciła okiem na horoskop jej
znajomej. Wpisałam dane do Uranii i z jednej strony zobaczyłam u niej
silną potrzebę by mieć rodzinę, dom, bezpieczne gniazdo, dzieci, a z
drugiej... ogromne emocjonalne trudności, blokady i problemy. Nie
zdążyłam otworzyć ust, gdy koleżanka sama zaczęła opowieść.
- Ona ma ogromny problem. Jest w związku z facetem starszym o osiem lat.
- No tak, Wenus-Saturn – odpowiadam, choć mojej koleżance nic to nie wyjaśnia, ale dla mnie sprawa jest oczywista.
-Ale
problemem jest to, że ten facet ma żonę i dziecko. I on w zasadzie chce
od niej tylko seksu, a ona się na to godzi, bo tak mocno boi się
samotności... Ona z nim nie zerwie, bo przeraża ją samotność...
Moja
koleżanka z Księżycem w Rybach na Asc autentycznie przeżywała tę
historię i szukała odpowiedzi. Skłoniło mnie to do refleksji – dlaczego
tak bardzo obawiamy się być Królową Mieczy? Większość kobiet chce być
Królową Kielichów lub Denarów – spełniać się w rodzinie, w małżeństwie,
wśród bliskich, przyjaciół, karmić kogoś, dbać o kogoś. Królowa Buław
też dba o swoich, ale nigdy nie zrezygnuje z siebie. Za to potrafi
zamienić się w lwicę, gdy zachodzi taka konieczność. A Królowa Mieczy?
Kobieta, która woli uciąć sobie rękę niż być w związku, który nie daje
jej szczęścia. Ceni przede wszystkim wolność, jeśli ktoś chce jej to
zabrać, to może pokazać pazurki. Rozwija się, wciąż czegoś uczy,
fascynuje światem, ludźmi, życiem – może u niej być to bardziej
intelektualne, niż emocjonalne. Nie lubi stać w miejscu. Ma w sobie
dumę, siłę, energię. Zna swoją wartość i kocha siebie, szanuje siebie.
Może być singielką – dlaczego miałoby to jej przeszkadzać? Jeśli nie ma
odpowiedniego faceta na horyzoncie, to ona się zajmie czymś innym, a nie
będzie wchodziła w jakąkolwiek relacje, żeby tylko zamknąć paszczę
przerażającego demona lęku przed samotnością siedzącego gdzieś tam w
środku. Zdrowa Królowa Mieczy jest silna psychicznie, zna swoją wartość i
wie, że to o nią powinno się zabiegać, nie będzie się do nikogo
dostosowywać. Królowa Mieczy będzie się cieszyć, że jest singielką.
Dlaczego? Bo ma coś, co ceni najbardziej – wolność. Nikt jej nie mówi co
ma robić, ma przestrzeń i nikt nie narzuca na niej kajdan. Tak wiele
kobiet woli być odwróconą Królową Mieczy i wchodzić w coś, co je
ograniczy, zniszczy, zdewastuje, żeby zagłuszyć czymś tę wewnętrzną
pustkę. Ten lęk, że ma się wszystko na swoich barkach, ciężar
przygniatający do podłogi i odbierający siły.
Mężczyzna
też oczywiście może z tym archetypem tarotowym pracować, piszę używając
rodzaju żeńskiego, ale adresuję post do wszystkich :)
Nauka
Królowej Mieczy polega na budowaniu poczucia własnej wartości i siły
poprzez pracę nad sobą. Polega na tym, by odciąć się od toksycznych
osób. I znaleźć w sobie odwagę na bycie singlem. To nie jest wcale takie
trudne. Bardziej przeraża lęk przed tym, co nieznane. Lęk to
emocjonalna odpowiedź na scenariusze jakie snujemy w naszych umysłach
dotyczące przyszłości. Praca z lękiem polega na uświadamianiu sobie
jakie myśli mu towarzyszą i zastępowaniu ich przeciwnymi, pozytywnymi.
Polega na powolnym programowaniu się na myślenie, że „a może jednak
będzie super, a może jednak świat mnie zaskoczy na milion różnych
sposobów!”. Zamiast myśleć: „nikogo nigdy nie znajdę, lepszy ten starszy
facet z żoną i dzieckiem, bo może! Może mu się odmieni i wybierze
mnie..?”, można pomyśleć: „jestem bardzo wartościową i wspaniałą osobą.
Moje towarzystwo jest dla mnie czymś miłym, a jak kiedyś spotkam kogoś
dla kogo też takie będzie, to super! Nie? To zajmę się czymś
konstruktywnym!”
Bycie singlem to po prostu...
bycie singlem. To wcale nie oznacza, że jest się gorszym, mniej
wartościowym, o nie! Frida Kahlo malowała najgenialniejsze obrazy, gdy
była sama. Wiecie co jest słabe? Dostosowywanie swojego poczucia własnej
wartości do tego, czy się jest z partnerem czy nie! Dajcie spokój, od
kiedy to inni ludzie mają mieć taki wpływ na nas i na to jak się
czujemy? Hm? Królowa Mieczy ma wewnętrzną siłę, bo ona jest osobą
wewnątrzsterowną i nikt jej tego nie zabierze.
Dobrze
jest zbadać jaki jest powód bycia singlem i dlaczego coś w sferze
relacji nie wychodzi. Dlatego właśnie bycie samemu to idealny czas na
poznanie siebie i swoich braków, deficytów, trudności. Nie ma lepszego
czasu na pracę nad samym sobą. Buddha był singlem, gdy osiągnął
wyzwolenie. Pomyśl o tym. Nawet jeśli spojrzymy na mniejsze cele niż
nirwana, takie jak uzdrawianie siebie, swoich deficytów – to jest
właśnie sygnał od kosmosu, że pora się zająć sobą, a nie walczyć i
pakować się w kolejne związki. Skoro jesteś singlem, to może kosmos daje
ci wyraźny sygnał – zajmij się teraz sobą, rozwojem, emocjami,
poczuciem wartości. Teraz liczysz się ty. Jaką informację może dać ci
bycie singlem?
Świat, w którym żyjemy jest tak
skonstruowany, że nie ma tutaj ani jednej trwałej rzeczy. Pamiętaj o tym
– samotność też przemija. Wszystko, dosłownie wszystko przemija. I też
nie ważne w jak bardzo negatywnym stanie psychicznym tkwisz – to też
przeminie. Smutki są jak cienie – pojawiają się i znikają. Wykorzystaj
swoją samotność na poznanie siebie i rozwój. Oswój się z tym i
zaakceptuj. Zmieniaj lękowe myśli i scenariusze na pozytywne. Pozwól
sobie na doświadczanie wszystkich stanów emocjonalnych. Single nie muszą
tryskać radością. Dajcie spokój. Czy zawsze musimy być szczęśliwi,
młodzi i uśmiechnięci? Tak samo jak doświadczamy wesołości, tak i
powinniśmy uczyć się doświadczać smutku. Nie unikać, a pozwalać sobie na
to, by go w pełni i świadomie czuć. Dlaczego nie?
Praca
z lękowymi scenariuszami, które nam się kotłują w głowie to długotrwały
proces. Bardzo przydatne jest skorzystanie z pomocy specjalisty. Jeśli
czytacie mojego bloga, to zapewne domyślacie się, że mam na myśli
astrologa i tarocistę, a nie psychologa. Astrolog powie kiedy jest
szansa na odmianę losu, kiedy działać, a kiedy się wycofać.
Jeśli
los rzucił wam pod nogi kłody, to możecie dać się im przygnieść i
zmiażdżyć. Możecie też wykorzystać ich energię do konstruktywnych
działań i pracy. To zależy od was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz