Powiecie:
„Zachwycasz się każdą swoją talią. To już jest nudne!”.
Niestety nic na to nie poradzę, że trafiają mi się tak
niesamowite karty. To jest moja pierwsza talia autorstwa Roberta M.
Place'a, twórcy tak wybitnych dzieł jak: The Tarot of Sevenfold
Mystery, The Burning Serpent Oracle, The Vampire Tarot, The Angels
Tarot, The Tarot of the Saints, The Buddha Tarot. Chyba najbardziej
zasłynął ze swoich przepięknych wyroczni, niepowtarzalnego i od
razu rozpoznawalnego stylu, oraz ogromnej erudycji przebijającej się
przez jego książki i karty.
Tarot
Alchemiczny doczekał się czwartego wydania. Pozostałe są raczej
trudno dostępne, nad czym wielu fanów ubolewa nie uznając
poprawek. Mnie bardzo podoba się IV wydanie. Place tłumaczy, że
powiększył obrazki, zmniejszył ramki i wcale niczego nie zepsuł.
Sądzę, że udało mu się stworzyć idealny rewers (choć szkoda,
że nie symetryczny, ale cóż, czasem można też pracować bez
odwracania). Zmienił też kolorystykę na mniej jaskrawą i
chłodniejszą, a także dodał nowe alchemiczne symbole. Usunął
małą, białą książeczkę, ale można korzystać z jego strony
internetowej, albo kupić sobie podręcznik.
Talia
posiada swój głęboki, ezoteryczny przekaz, który spodoba się
wszystkim miłośnikom alchemii. Mamy tutaj podróż ku realizacji
Wielkiego Dzieła, zdobyciu kamienia filozoficznego, osiągnięciu
transmutacji. To wszystko zainspirowane C.G.Jungiem, więc tak
naprawdę chodzi o przemianę wewnętrzną i duchową, której
reprezentantem jest Świat. Świat oznacza zatem fazę Rubedo,
urzeczywistnienie Jaźni, całości, indywiduację, coincidentia
oppositorum. Poprzedza ją Nigredo, w języku psychologii Junga
jest to tzw. czarna noc duszy, czy spotkanie z cieniem, w języku
alchemii jest to oczyszczenie, które rozpoczyna się przy Eremicie,
a kończy przy Śmierci. Albedo wyrażone zostało na karcie Wieża,
która przedstawia oczyszczanie wszelkich nieczystości. Wyodrębniają
się tu dwie zasady (Anima i Animus jak chce Jung), które w fazie
Rubedo stają się jednością (coincidentia oppositorum).
Citrinitas przedstawiono na karcie Słońce, a oznacza ono przemianę
srebra w złoto, czy, jak twierdził C.G.Jung, urzeczywistnienie
archetypu mędrca. Rubedo to pełnia, całość.
Place nie powtarza wszystkich znaczeń z talii Ridera-Waite'a, czy Thota, a raczej stworzył autorski i unikalny projekt, w którym karty można czytać jeszcze inaczej. Oczywiście niektóre karty (np. trójka mieczy, dwójka mieczy) mogą przywodzić skojarzenia z RWS, czy z taliami złotobrzaskowymi (Moc), co moim zdaniem pokazuje, że Place nawiązuje troszkę do tarotowej tradycji i czerpie ze wszystkiego inspiracje. Najwięcej innowacji jest w małych arkanach, które zmieniły formę. Kielichy to w tej talii różnego rodzaju naczynia, buławy to płonące kije, miecze pozostały mieczami, a monety monetami.
Małe arkana powiązane są z żywiołami oraz z funkcjami świadomości, które wyróżnił nikt inny jak C.G.Jung. Czyli Monety powiązane są ze zmysłami i żywiołem ziemi, Naczynia (Kielichy) z intuicją oraz wodą, Miecze z powietrzem, a także z myśleniem, Kije z ogniem i uczuciami. Czyli właściwie standardowo. Każda karta ma swoją nazwę, np. VI Naczyń to „Ogrodnik”. Widzimy kobietę, która napełnia naczynia tak, jak one tego potrzebują. Ni mniej, ni więcej tylko zgodnie z potrzebami innych, rozumie je i czuje. Za nazwą kryje się cała historia, która może dawać wskazówki, które można odnieść do pytania i konkretnej sytuacji. Na wielu kartach pojawiają się syreny i smoki, a królowie zostali przedstawieni jako zwierzęta: Król Kijów to smok, Monet to lew, Naczyń - wieloryb, natomiast mieczy - orzeł.
Mamy w tej edycji dwie wersje Kochanków. Jedna, ta odważniejsza, była kiedyś ocenzurowana, więc powstała druga. A w tej talii mamy bonus i możemy sobie wybrać czy wolimy parę przed seksem, czy w trakcie. Jak kto woli. Czyli w talii znajduje się 79 kart.
Małe arkana powiązane są z żywiołami oraz z funkcjami świadomości, które wyróżnił nikt inny jak C.G.Jung. Czyli Monety powiązane są ze zmysłami i żywiołem ziemi, Naczynia (Kielichy) z intuicją oraz wodą, Miecze z powietrzem, a także z myśleniem, Kije z ogniem i uczuciami. Czyli właściwie standardowo. Każda karta ma swoją nazwę, np. VI Naczyń to „Ogrodnik”. Widzimy kobietę, która napełnia naczynia tak, jak one tego potrzebują. Ni mniej, ni więcej tylko zgodnie z potrzebami innych, rozumie je i czuje. Za nazwą kryje się cała historia, która może dawać wskazówki, które można odnieść do pytania i konkretnej sytuacji. Na wielu kartach pojawiają się syreny i smoki, a królowie zostali przedstawieni jako zwierzęta: Król Kijów to smok, Monet to lew, Naczyń - wieloryb, natomiast mieczy - orzeł.
Mamy w tej edycji dwie wersje Kochanków. Jedna, ta odważniejsza, była kiedyś ocenzurowana, więc powstała druga. A w tej talii mamy bonus i możemy sobie wybrać czy wolimy parę przed seksem, czy w trakcie. Jak kto woli. Czyli w talii znajduje się 79 kart.
Wydanie
jest dobrej jakości, wygodne w tasowaniu (nie jak taki DruidCraft,
który jest pod tym względem trudny), piękne. Polecam.
Dla kogo: dla miłośników talii ezoterycznych i tych, którzy szukają odpoczynku od RWS.
Plusy: piękne karty, łatwe w interpretacji, głębia ezoteryczna.
Minusy: nic mi nie przychodzi do głowy.
Dla kogo: dla miłośników talii ezoterycznych i tych, którzy szukają odpoczynku od RWS.
Plusy: piękne karty, łatwe w interpretacji, głębia ezoteryczna.
Minusy: nic mi nie przychodzi do głowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz