Osoby
Saturniczne zapewne wyczuwają ten tytuł, bo przecież same nucą
sobie czasem pod nosem
„życie jest małą ściemniarą, francą, wróblicą,
cwaniarą...”. Przyśpiewki przyśpiewkami, ale gorzka prawda jaka
za tym stoi jest taka, że tam, gdzie mamy nieharmonijnie położonego
Saturna możemy doświadczać opóźnień, blokad, kompleksów,
zahamowań, trudności, lęku i komplikacji. Saturn buduje mury,
mosty, albo ściany, a już na pewno jakąś przeszkodę, którą
można czasem przeskoczyć, a czasem niestety trzeba się jej poddać
i poczekać. Bo Saturn wielokrotnie wymusza na nas cierpliwość.
Saturn
to nauczyciel przez doświadczenie i wszystkie bolesne rzeczy, są
dla nas saturniczną lekcją, którą mamy do odrobienia w naszym
dzienniczku rozwojowych doświadczeń. Albo się czegoś nauczymy,
albo będziemy walić głową w ścianę powtarzając wciąż na nowo
saturnowe szlaki nawykowych działań, które mocno w nas siedzą.
Tam,
gdzie nieharmonijny Saturn możemy mieć najwięcej trudności, lęków
czy opóźnień. I co można z tym zrobić, jeśli na przykład nasz
związek, który przecież tym razem miał już być udany, znowu się
rozpada? Poczekać na lepsze układy planet? A może po prostu...
skupić się na Jowiszu?
Nawet
w horoskopie największego Saturnika mamy gdzieś położonego
Jowisza. A tam, gdzie Jupiter, tam i mniejszy bądź większy
optymizm. Zamiast smucić się, że kiepsko idzie w sferze relacji
partnerskich, warto rozwijać sferę, w której mamy szansę coś
osiągnąć. Na przykład Jowisz w III może dawać radość z
uczenia się nowych rzeczy, bądź pisania, w VI – przyjemność
płynącą z pracy, w IX szczęście w podróżach i nauce języków
obcych, w XII – radość z przebywania w samotności. Warto
zanalizować sobie swój horoskop i pomyśleć, co sprawia wam
radość, gdzie się coś udaje, a gdzie są schody. Może macie
mocno obsadzony znak Wodnika, zatem możecie skupić się na
przyjaźni, albo Raka – na więziach z bliskimi, albo gotowaniu. Zawsze jest jakaś
opcja, przestrzeń, która daje nadzieję.
No
właśnie, kwestia nadziei tudzież jej braku. Osoby, którym kosmos
mocno skopał dupę, mogę mieć pesymistyczne nastawienie. I potem
ludzie się dziwią, że Saturnicy to pesymiści. Ale sorry,
przeważnie Saturnik ma na plecach bagaż doświadczeń i to raczej
mocnych, trudnych i bolesnych. Oczywiście i nieharmonijny Pluton
może dać takie doświadczenia (na granicy przemocy), czy Neptun
(kolejne rozczarowanie), Uran (trzęsienia ziemi), a nawet Mars
(ciągła walka). Osoby, które mają za sobą mocną i bolesną
przeszłość, podjęły decyzje katastrofalne w skutkach, lub po
prostu doświadczyły traumy, mogą nie mieć w sobie optymizmu. I to
jest zrozumiałe. Ale skąd ten optymizm brać? Jak się nie poddać?
- Odnaleźć w sobie Jowisza, czyli sferę, w której nam się coś udaje i trzymać się tego, czerpać energię i siłę z naszych sukcesów, udanych relacji, postępów. Ciesz się tym, co Ci przychodzi z łatwością i rozwijaj to.
- Ucząc się nie oczekiwać niczego. Ani złego, ani dobrego. Po prostu płynąć na tej łódce po fali rzeczywistości obserwując wydarzenia i starając się ani nie myśleć nadmiernie entuzjastycznie, ani pesymistycznie. Po prostu realnie. Oto bardzo ważna lekcja Saturna: urealnij się, miej kontakt z rzeczywistością, z faktami. Iluzje, marzenia, fantazje są mało przydatne. Urealnij się i miej kontakt ze swoim wnętrzem nie fałszując swoich emocji, potrzeb, siebie. Czuj swoje ciało, emocje, zakorzeniaj się w nich i szukaj stabilności. Saturn to element ziemi, jeśli się w niej zakorzenisz, to zyskasz stabilny grunt pod nogami. Zakorzenienie to kontakt ze wszystkimi zmysłami, bycie o zdrowych zmysłach – odczuwasz świat bez swoich filtrów, wizji, nadinterpretacji. Jest, jak jest. Realnie, konkretnie, namacalnie. Nawet jak jest smutek, to jesteś obecny w tym smutku, nie uciekasz od niego w jakieś prochy czy alkohol, odczuwasz. Saturn to trzeźwość umysłu.
- Druga ważna lekcja Saturna to cierpliwość. On spowalnia bieg wydarzeń, opóźnia, nagradza za prawdziwy wysiłek, nigdy za darmo. Zatem saturniczne działania, konsekwentne, pracowite, dokładne, precyzyjne, wytrwałe, mogą przynieść efekt. I warto na ten efekt czekać cierpliwie. Choć to może być trudne, zwłaszcza jak mamy w horoskopie dużo ognia, Marsa, bądź Urana.
- Działaj Saturnicznie. Błędem Saturników częstokroć jest to, że oni chcą iść na skróty, na już, teraz. Ale nie tędy droga, bo Saturn mówi: nie śpiesz się, sprawdzaj, czekaj, badaj, przypatruj się krytycznie. Zapominając o tym możemy paść ofiarą własnej pochopności.
- Saturn to nauczyciel przez doświadczenie. A to oznacza, że przerabiając na sobie pewne problemy i umiejętność ich rozwiązywania zyskuje coś niezwykle cennego: mądrość płynącą z życiowej praktyki. Jest to prawdziwy skarb, bo może pomagać innym wychodzić z podobnych życiowych zakrętów, bo wie jak to zrobić. Bo Saturn to też mądrość i głęboka wiedza.
- Zatem optymizm można brać z przestawienia się na inne sfery i skupianie się na nich. Z traktowania bolesnych doświadczeń jako lekcji, które nas wzbogacają i sprawiają, że jesteśmy mądrzejsi. Myślenie o nich nie jako o porażkach, ale o darmowych szkoleniach, które mogą nam się bardzo przydać. Każdy z nas ma w sobie ogromne pokłady siły, to tylko kwestia umiejętności nawiązania z nimi kontaktu. Warto o tym pamiętać i nieustannie próbować, nawet jak się wydaje, że już nie ma szans. Zawsze jest szansa. I to nie przemawia przeze mnie ascendent w Strzelcu, tylko Saturn.
Dzień dobry! Jeśli Jowisz jest w II domu, w Rybach to czerpanie czego przyniesie ukojenie względem Saturna w domu VII, w Raku?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam! Katarzyna
Musiałabym spojrzeć w cały horoskop, żeby się bardziej zorientować o czym nam mówi ten Saturn i Jowisz w tym konkretnym, indywidualnym przypadku :)
OdpowiedzUsuń