niedziela, 14 stycznia 2018

Jak przetrwać kwadraturę Saturna do MC. Poradnik dla Saturników


Tranzyty Saturna to nie zombi apokalipsa, więc jakieś nadzwyczajne środki ostrożności nie są konieczne. Ale jednak bywa, że doskwierają jak kamień w bucie, który wrzyna się w ciało, powoduje krwawienie, gangrenę i niewygodę. Ale to wtedy gdy towarzyszy im seria bardzo nieharmonijnych aspektów, a sam horoskop natalny jest trudny i pełen wyzwań. Jeśli jednak jesteście szczęściarzami, którzy mają jedynie jednokrotne przejście Kronosa, to sprawa nie jest aż tak tragiczna. Niektórzy mogą nawet nie odczuć takiego tranzytu. Ale ci bardziej wrażliwi na subtelności wszechświata mogą z kolei czuć, że otworzyły się bramy piekieł i oto znajdują się oni na samym dnie kosmosu pełnym mroku, smutku i braku perspektyw. Zatem co może przynieść Saturn w kwadraturze do MC i jak sobie z tym radzić?

Słowa klucze
Ograniczenia, limity, struktura, dyscyplina, niewygoda, pesymizm, ciężar, krytycyzm, brak wiary w siebie, oszczędność, brak, smutek, lęk, ciężka praca, konsekwencje, test, organizacja, odpowiedzialność, zobowiązanie, autorytet, opóźnienie.

Ważne pytania
To jest chwila, gdy warto zastanowić się nad swoją ścieżką zawodową. Bo istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że powoli nadchodzi moment, gdy trzeba coś będzie zmienić. Niekoniecznie podczas samej kwadratury, może ona tylko uwypukli problem, trudność i niewygodę. Przy takiej kwadraturze sprawy zawodowe mogą zacząć ciążyć, być jak taki bagaż, którego chcemy się pozbyć. Jak to mówi mój nauczyciel, Jarosław Gronert, nie ważne jaką pracę wtedy będziemy wykonywać, tak czy siak będzie maksymalnie niewygodna i ciężka, taka, jakiej już byśmy nigdy nie chcieli nawet powtarzać. Zatem to dobry moment, by zrozumieć czego nie chcemy w życiu robić. Jakie są nasze cele, ambicje, gdzie chcemy zmierzać zawodowo?

Czas żniw
Saturn zawsze nam przynosi to, co jest konsekwencją naszych działań. Od tego jakie decyzje podejmowaliśmy, zależy gdzie aktualnie się znajdujemy. I podczas tranzytów Saturna może to być bardzo mocno odczuwalne. Na przykład osoby, które poświęcały bardzo dużo czasu rozwojowi zawodowemu mogą odczuć, że sfera IC, czyli prywatna, dom, domownicy, bliscy, jest zaniedbana. Co może dać dokuczliwe poczucie osamotnienia, a jednocześnie potrzebę by mieć emocjonalne wsparcie. Ale w niektórych przypadkach będzie to poczucie, że to relacje przeszkadzają w sferze zawodowej. Tak czy siak dom i kariera, to strefy najmocniej podświetlone i domagające się uwagi. Jakby chłodny powiew Saturna miał nam powiedzieć: halko! Pora coś tu naprawić, bo nie może to być już dłużej tak, jak jest.


Umysł
Podstawowym krokiem ułatwiającym przetrwanie jest odpowiednie nastawienie wobec tego, co się wydarza. I nie chodzi mi o udawanie, że kupa jest cukierkiem, ale o podejście z otwartością do tego, co trudne, o traktowanie zmian jako wyzwania i pozwolenie odejść temu, co stare i niepotrzebne. W końcu Saturn symbolizuje takie generalne porządki. Testuje co nam służy, a co warto odrzucić.
Najczęściej to nasze nastawienie stanowi prawdziwy problem, a nie sytuacja. Jeśli reagujemy emocjonalnie, wracamy myślami do przeszłości, obwiniamy się i lgniemy do przykrych stanów emocjonalnych, to oznaka, że mamy za mało współczucia i miłości dla samych siebie. Odpuszczenie jest kluczem do sukcesu. Odpuszczenie negatywnego myślenia, wracania do tego, co było, smutku. Pora potraktować siebie samego jak swojego najlepszego przyjaciela i powiedzieć sobie sporo miłych i przyjemnych rzeczy!

Od pesymizmu do urealnienia
Podczas tego tranzytu istnieje prawdopodobieństwo, że wyraźnie zobaczysz wszystkie swoje braki i uchybienia. Dotrze do ciebie jak dużo rzeczy mogłeś zrobić, które teraz by naprawdę pięknie zaowocowały i sprawiłyby, że byłbyś w dużo lepszym miejscu. Ale wiesz co? Nie zrobiłeś tego i pora zaakceptować to, gdzie jesteś i realnie ocenić, gdzie możesz zmierzać. Saturn pokazuje brutalną rzeczywistość i nie ma tu miejsca na fantazje. Jego cieniem jest to, że może niekiedy dawać nadmierny krytycyzm i pesymizm. Widzi się wtedy siebie trochę w krzywym zwierciadle skupiając się na tym, co brzydkie, nieudane, smutne i niedoskonałe. Bez sensu. Nie musisz wierzyć we wszystko co pojawia się w twojej głowie. Pomyśl o sobie jak o swoim najlepszym przyjacielu i tak się do siebie samego zwracaj – z miłością, ciepłem, powtarzaj sobie pozytywne rzeczy. Pesymizm należy do strategii konstruowania przyszłości opartej na niskim poczuciu własnej wartości. Nie jest to obiektywna wizja tego, co będzie. Tak samo zresztą jak i optymizm. To są tylko różne wizje, jakie tworzymy w głowach. I mamy nad nimi tak naprawdę dużą kontrolę. O tym, jak zarządzać myślami pisałam już wiele razy. Mamy wybór czy skupiamy się na tych negatywnych scenariuszach, czy po prostu widzimy realistycznie jakbyśmy obserwowali film, którego jesteśmy głównym bohaterem, a w którym może wydarzyć się wszystko i jest to tak naprawdę super przygoda.


A może trochę ruchu?
Dobrze jest znaleźć sobie nowe i zajmujące hobby, najlepiej wymagające ruchu. Dlaczego? Bo Saturn jest suchy i zimny, a na dodatek mało ruchliwy. By go doenergetyzować bardzo dobrą metodą jest ruch. Tai chi, qigong, wspinaczka, bieganie, kajaki, hoop dancing – to Saturna rozgrzeje i rozrusza. Choć może się opierać, bo to nie jest jego naturalna aktywność. Raczej woli schować się pod kołdrą i leżeć.
Saturn Pustelnik
W kilku systemach tarota, m.in. w Thocie, z Saturnem związany jest Eremita. Zapewne dlatego, że to smutny, starszy pan, który ma na koncie bagaż doświadczeń, a dzięki nim głęboką mądrość. I ten tranzyt może w was uruchomić wewnętrznego Pustelnika – możecie poczuć się osamotnieni i melancholijni, albo po prostu zmęczeni życiem. Z drugiej strony to szansa, by osiągnąć nowy poziom dojrzałości, połączyć się z wewnętrzną mądrością i wykorzystywać wszystkie doświadczenia, jakie już dostaliście.
Saturna połączyłabym również ze Sprawiedliwością, bo podobnie jak ona jest chłodny, sprawiedliwy i bezstronny. Jest jak wyrok, w którym dostajesz to, na co zasługujesz, co sobie zasiałeś. Trochę też jest jak Śmierć, bo mówi o przejściach w nowe etapy, rozwoju, czasem dosyć trudnym i bolesnym.

jeśli ten post Cię zainteresował, okazał się przydatny, to zapraszam do postawienia mi wirtualnej kawy: postaw mi kawę

2 komentarze:

  1. Przechodziłem przez to nie tak dawno, bo kilka lat temu. Dodatkowo w połączeniu z tranzytem najpierw Saturn opozycja Wenus, następnie Saturn opozycja Księżyc, a na końcu Pluton kwadrat Wenus. Wówczas nie interesowałem się astrologią, teraz miałem okazję przejrzeć te wydarzenia i połączyć to ze sobą: osłabienie pozycji w pracy i frustracja, małżeństwo i niezrozumienie / podświadome odrzucenie ze strony rodziny małżonki, osamotnienie, wycofanie się w głąb, dołek psychiczny, smutek itd. Jednak po kilku latach zastrzyk i poszukanie sobie hobby, zmiany w pracy, poszukiwanie rozpaczliwe własnej tożsamości. Tak czy inaczej w przypadku "Plutonika-Wenusowca" ciężkie sprawy przy koniunkcji Saturn do ASC i kwadraturze do MC, z dodatkowym jeszcze negatywnym tranzytem Plutona. Z drugiej strony ciekawa droga nowych wyzwań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowa strona, bardzo polecam https://skarby1.pl/ witrynę z artykułami ogólnotematycznymi.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Odcienie Tarota , Blogger