Rozkład "Podkowa" jest bardzo prosty i często go stosuję. Karty kolejno oznaczają:
Syg. - sygnifikator
1. Przeszłość.
2. Teraźniejszość.
3. Bliższa przyszłość.
4. Rada.
5. Wpływ otoczenia, ludzie.
6. Problemy, trudności.
7. Dalsza przyszłość.
Pytanie dotyczy mojej astropasji, a dokładniej tego, co mi przyniesie. Paź Mieczy jako
sygnifikator nie dość, że stoi na głowie, to jeszcze rozkraczony.
Patrzy w przyszłość, ale część jego ciała zwrócona jest w
drugą stronę. Pokazuje to niezdecydowanie – jedyna karta z dworu
mieczy w rozkładzie – na poziomie rozumu jest jakaś niepewność.
Może dlatego, że robię za dużo rzeczy naraz i czasem lepiej
skupić się na czymś jednym i konkretnym, niż łapać pięć srok
za ogon. A ta jego poza wskazuje, że on by chciał i to, i to, i to
– głowa mocno w chmurach – mocniej kieruje się przeczuciami niż
zdrowym rozsądkiem.
Przeszłość –
odwrócona piątka denarów. Na mojej drodze pojawiły się różnego
rodzaju wyzwania, które mnie ostatecznie wzmocniły – bo kartą
mówiącą o teraźniejszości jest Królowa Buław. W tym miejscu karta pokazuje konkretne działania - zapisałam się do szkoły astrologicznej (i już się nie mogę doczekać pierwszych zajęć!), a ta królowa to przecież kobieta czynu. Mimo zamieszania, kroki podjęte i konkretne działania. Królowa ma plan, który realizuje, chce poznawać
astrologię i się rozwijać (a przy okazji rozwijać wiele innych zainteresowań jednocześnie - dlatego w ogóle to pytanie), co zaprowadzi do zmian – być może
nauka astrologii zmieni moje życie na wielu poziomach, o których
sobie jeszcze nie zdaję sama sprawy, a może zmieni mnie samą.
Zgłębianie tej dziedziny będzie dla mnie transformujące – czy
poznam lepiej siebie, nauczę się wzmacniać swoje mocne strony i
pracować z cieniem, a może będzie to bardzo korzystne dla mojego
rozwoju duchowego. Śmierć jako bliższa przyszłość pokazuje mi,
że to ważne, że to nie błahostka, ale ważny etap transformujący
całe moje życie. Być może zacznę inaczej patrzeć na świat.
Jako radę mamy Dziewiątkę Denarów – czyżby była to zachęta
by uwierzyć w swoje możliwości i otworzyć się na pozytywne
niespodzianki? A może przestroga, by skupić się na duchowym
rozwoju i pamiętać jakie wartości są najważniejsze, a jakie
nieistotne? Na pewno jako rada mówi, żeby swoją energię i ambicję ukierunkować na nauce, samodzielnie i wytrwale pracować - będę zadowolona z tego.
Otoczenie – Paź Kielichów – czyli jedna z
najbardziej przyjacielskich kart. Być może nauka astrologii sprawi,
że na mojej drodze pojawi się wiele nowych, przyjaznych osób.
Przeszkody – Sąd Ostateczny – to sygnał alarmowy, najmocniejszy akcent w rozkładzie, przypomnienie o innych projektach, które są ważniejsze od astropasji, a które domagają się domknięcia, zakończenia, a potem może kontynuacji na innym poziomie. Siła wyższa będzie mnie wzywać, żeby się zająć sprawami, które już od dłuższego czasu mnie zajmują. Siła wyższa - promotor, uczelnia. Doktorat i praca naukowa to w tym momencie moje "powołanie" na ten etap, moment mojego życia i muszę o tym pamiętać. Bo przecież na odwróconej karcie ludzie są niemal wytrząsani z grobów - muszą wypaść, bo nie mają się już czego chwytać. Z drugiej strony dwie karty zmiany w rozkładzie - Śmierć i odwrócony Sąd Ostateczny - to oznacza, że moje pytanie nie jest wcale błahe, a wszystko co robię wiąże się z moim rozwojem na wielu różnych poziomach.
Efekt, dalsza
przyszłość to Rycerz Kielichów, do której wyciągnęłam
Kochanków, by lepiej zrozumieć jej sens. To pokazuje, że mój
astrologiczny rozwój będzie dynamicznie szedł do przodu i w
dalszej przyszłości może nawet zacznę to wykorzystywać do pomocy
potrzebującym. Rycerz Kielichów niesie w kielichu pozytywne emocje,
przyjaźń, harmonię i idzie z tym do innych. Jeśli się w to
zaangażuję, będę wkładać całe swoje serce w astrologię i da
mi to dużo radości. I odbije się na moich relacjach transformująco.
Kilka uwag: 1. do
rozkładu dobieram karty. Robię tak, gdy sąsiadujące mówią zbyt mało,
niejasno, gdy chcę się upewnić jaki jest przekaz. Tutaj wyciągnęłam
Kochanków do Rycerza Kielichów. 2. Stosuję taki system, w którym ważne
jest to, co jest na karcie - obrazki, symbole, kolory, linie, przekaz -
dlatego jedne talie mają nieco inny przekaz od drugich. I w mojej
interpretacji bazuję na swoim rozumieniu RWS, którego używam teraz
nieustannie. Zauważcie, że już na przykład w talii Crowleya Rycerz Kielichów jest bardziej burzliwy, zmienny, ma w sobie silniejsze emocje niż ten z RWS. 3. Kwestia jasnowidzenia, przepowiadania przyszłości - to
bardzo skomplikowany temat. Przyszłość cały czas przepowiadamy -
chociażby ufając, że pani w sklepie wyda nam resztę, biorąc parasol, gdy
widzimy czarne chmury, wsiadając do autobusu, który ma nas gdzieś
zawieść. Świat wydaje się nam racjonalny i przewidywalny. Bo jednak
pewne sytuacje wywołują określone skutki. Wbrew pozorom świat nie jest
chaosem. Co nie oznacza, że nie mamy wpływu na nasze życie. Bardzo mocno
zgadzam się w tej kwestii z buddyjskim nauczycielem Bhikkhu Bodhim,
którego nauki niedawno przetłumaczyłam dla portalu sasana --> Anicca Vata Sankhara.
Wyjaśnia on mechanizm działania sankhar - wytworzeń, nawyków, śladów,
które warunkują naszą istotę i to właśnie przez nie rodzimy się w ściśle
określonym miejscu. W wielkim skrócie - opisuje działanie karmy
(kammy), które zakłada, że jest przewidywalność zdarzeń. Bo to, gdzie
jesteśmy teraz pokazuje, gdzie będziemy i jednocześnie kim byliśmy
kiedyś. I to oznacza jak ważne jest świadome kształtowanie naszego życia
- i nie chodzi tylko o działania, ambicje, dążenia (buławy, denary), ale i o myśli
(miecze) i uczucia, emocje (kielichy). Pełen tarotowy balans.
Staram się mówić osobom, które do mnie przychodzą, że "na ten moment
tak sytuacja się pokazuje i rozwinie", "idąc tak jak idziesz - tam
dojdziesz", by pokazać gdzie się kierujemy, gdzie zmierzamy, jeśli
niczego nie zmienimy i jakie mamy inne opcje.Miłego wakacyjnego wypoczynku Moi Mili :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz