sobota, 28 listopada 2015

Higiena umysłu

Od najmłodszych lat uczymy się jak dbać o ciało. Poznajemy podstawy higieny, chodzimy na lekcje gimnastyki, szczotkujemy ząbki i uczymy się, że włosy myje się szamponem, a nie oliwką Bambino. Niektórzy mają silną potrzebę by dbać o kondycję fizyczną i regularnie biegają, jeżdżą na rowerze, chodzą na siłownie. Inni dbają o ciało poprzez zabiegi pielęgnacyjne, masaże, kąpiele, maseczki, ładne ubrania. Nikt z tym nie dyskutuje, bo to jest normalne. Dużo rzadziej się zdarza byśmy byli uczeni od najmłodszych lat jak dbać o umysł. Jak sprawiać by był zdrowy, radosny i pełen pozytywnych myśli i emocji. Jak osiągać spokój, relaks i dobre samopoczucie. Z moich obserwacji i doświadczenia wiem, że wiele osób ma trudne warunki w dzieciństwie, albo nadmiar emocji i miłości, albo niedobór, albo rozwód rodziców, albo śmierć, albo atmosfera w domu tak ciężka, że brak mi metafory. Można by wymieniać w nieskończoność. Ze świecą szukać ludzi, którzy wychowali się w warunkach idealnych i zostali nauczeni jak dbać o umysł, jak pracować z trudnymi emocjami. Dbamy o czystość ciała, o higienę, ale często zapominamy, by dbać o higienę umysłu. A to jest nawet ważniejsze!

Dbanie o czystość umysłu można nazwać, jak współcześni psycholodzy, zarządzaniem emocjami. Można to rozszerzyć na wszelkie procesy umysłowe – myśli, uczucia, doznania. Tak jak zarządza się swoim czasem określając: aha, poświęcę dziś godzinę na jogę, a potem 3 pracy, a potem obiad. Tak samo można zarządzać tym, co dzieje się w naszej głowie. Nie jesteśmy skazani na to, co się tam pojawia, ale mamy coś, co pozwala nam decydować na co poświęcamy najwięcej czasu, a na co najmniej. Wolność. Jesteśmy wolni i zawsze możemy wybrać jak dysponujemy naszym potencjałem. Jak ulokujemy energię, jaką mamy. Co zrobimy z trudnościami. Nie ma dobrych i złych cech, czy potencjałów. One po prostu są, a to my decydujemy czy są korzystne, czy szkodliwe. Osoba, która ma Saturna na ascendencie może być autorytarna, smutna, poważna, ale może równie dobrze być zdyscyplinowana i iść jak czołg po swoje cele. To zależy od danego człowieka jak wykorzysta swoje możliwości.

Myśli, którym poświęcamy dużo uwagi są zasilane i wzmacniane. Z czasem przekształcają się w nawyki, a tych już dużo trudniej się pozbyć. To, jak myślimy o sobie i świecie w znacznej mierze jest po prostu naszym głębokim, czasem bardzo głęboko zakorzenionym, nawykiem. A nawyki można zmieniać. Można decydować czy będę pół dnia płakać w poduszkę, czy może jednak skieruje swoje emocje w innym kierunku. W niektórych przypadkach jest to bardzo trudne, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z depresją. Wtedy nie pomoże oglądanie kotków i piesków na youtube. A przyda się strategia – o tym w jednym z kolejnych postów.
Kluczowe w higienie umysłu jest to, by nie poddawać się negatywnym myślom, nie pielęgnować w sobie zazdrości, gniewu, pożądania, chciwości, głupoty, nienawiści. Na co to komu? Nie należy również spychać tych stanów w odmęty nieświadomości. Gdy się pojawiają można je poczuć, doświadczyć i odpuścić. Lgniecie i trzymanie się ich nigdy jeszcze nikomu nie pomogło. Inną kwestią jest to, że sporo emocji lokuje się w naszym ciele – można to odczuć, gdy ma się dużo napięć, bo wtedy pewne mięśnie są szczególnie napięte i sztywne. Dlatego dobrze jest mieć kontakt z ciałem i szukać sposobów na transformacje emocji poprzez aktywność fizyczną, czy artystyczną. Gdyż są momenty, gdy nie wystarczy zamiana myśli, czy przekierowanie uwagi, bo emocje są zbyt silne i głębokie. Na przykład przy stanach depresyjnych! Wtedy dobrze jest poszukać sposobu na wyrażenie i transformacje tych doznań – przez bieganie, boks, malowanie, pisanie, śpiewanie... Możliwości jest sporo. A na koniec cytat Wjasy:
Płonąc w ogniu tego świata, przyjąłem schronienie w jodze poświęcając się dobru wszystkich istot; po wyrzeczeniu się negatywnych myśli gdybym znów do nich powrócił byłbym jak pies liżący własne wymiociny. Jbh. II.33.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Odcienie Tarota , Blogger