Jakiś
czas temu pewna osoba zadała mi pytanie: „Jak znaleźć tarocistę?
Jak w ogóle wybrać skoro po wpisaniu w google tak wiele różnych stron się pokazuje?”.
Osoba całkowicie spoza ezosfery może takie pytania zadać, bo taka
osoba, gdy usłyszy „Wróżbita Maciej” to może pomyśleć, że to jakaś
aplikacja, a gdy usłyszy Jackowski, to zanuci „Kocham
cię, a kochanie moje.. to rozstania...i powroty...”. A na skrót
PTA pomyśli, że to Polskie Towarzystwo Alergologiczne. Sorry, nie każdy śledzi
na bieżąco świat ezoteryki. Nie każdy jest obeznany i dlatego
takie pytania mogą paść. I ja podejmuję się tutaj próby
znalezienie odpowiedzi na to, jak znaleźć i wybrać w tym gąszczu
ezoterycznej różnorodności dobrego tarocistę.
Pomysł na ten artykuł chodzi za mną od jakiegoś czasu, ponieważ zainspirowała mnie jedna znajoma. Osoba przynosząca pecha, skomplikowana, ale mocno zaangażowana w ezoterykę. Pewnego dnia powiedziała mi, że kupiła sobie talię Thota, aby poznać karty i zostać tarocistką, by tak zarabiać. I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że w międzyczasie trafiła do szpitala psychiatrycznego. W świecie ezoteryki bardzo trudno odróżnić osobę zaburzoną, od osoby zdrowo funkcjonującej. Gdy jakaś osoba mówi mi, że ma kontakt z Aniołem, to może tak być, nigdy nie wiadomo! Ale gdy pójdziemy do zakładu psychiatrycznego, spotkamy wiele osób, które również mają kontakty z Aniołami wszelkiego rodzaju. I bądź tu człowieku mądry!
I ta moja koleżanka wysyłała mi smsy na przykład o takiej treści, że jest u mnie w pokoju i mnie obserwuje, bo zmusza ją do tego Św. Antoni, którego ona we własnej osobie jest inkarnacją. A jednocześnie pomysł by działać z tarotem u niej był aktualny. Pisała do mnie siedząc w Abramowicach (lubelski zakład psychiatryczny), że się rozwija tarotowo i chce pracować z ludźmi. Być może jej ogłoszenie znalazło się gdzieś w internecie? Być może trafiło do niej kilku klientów?
Pomysł na ten artykuł chodzi za mną od jakiegoś czasu, ponieważ zainspirowała mnie jedna znajoma. Osoba przynosząca pecha, skomplikowana, ale mocno zaangażowana w ezoterykę. Pewnego dnia powiedziała mi, że kupiła sobie talię Thota, aby poznać karty i zostać tarocistką, by tak zarabiać. I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że w międzyczasie trafiła do szpitala psychiatrycznego. W świecie ezoteryki bardzo trudno odróżnić osobę zaburzoną, od osoby zdrowo funkcjonującej. Gdy jakaś osoba mówi mi, że ma kontakt z Aniołem, to może tak być, nigdy nie wiadomo! Ale gdy pójdziemy do zakładu psychiatrycznego, spotkamy wiele osób, które również mają kontakty z Aniołami wszelkiego rodzaju. I bądź tu człowieku mądry!
I ta moja koleżanka wysyłała mi smsy na przykład o takiej treści, że jest u mnie w pokoju i mnie obserwuje, bo zmusza ją do tego Św. Antoni, którego ona we własnej osobie jest inkarnacją. A jednocześnie pomysł by działać z tarotem u niej był aktualny. Pisała do mnie siedząc w Abramowicach (lubelski zakład psychiatryczny), że się rozwija tarotowo i chce pracować z ludźmi. Być może jej ogłoszenie znalazło się gdzieś w internecie? Być może trafiło do niej kilku klientów?
Oczywiście nie chcę demonizować ludzi z zaburzeniami psychicznymi - to są przecież też wspaniałe, dobre, mądre osoby, które mogą robić wiele różnych wspaniałych i wartościowych rzeczy. Mogą też pomagać ludziom, oczywiście, że tak. Ale niekiedy nie potrafią zapanować nad swoimi wewnętrznymi demonami - to oczywiste. Tak jak nie chciałabym chirurga z chorobą parkinsona, tak też wolałabym tarocistę, którego nie nawiedzają demony.
J.
Frawley w jednej ze swoich książek napisał, że wybór astrologa
jest bardzo ważny. To jak ze skomplikowaną operacją oka. Nie
zaczepia się człowieka na ulicy prosząc go o wykonanie tak
skomplikowanej operacji oka, że nawet nie przychodzi mi do głowy
fachowy termin. Nikt tak nie robi. Bo to zbyt ważne, delikatne,
istotne. Podobnie z wchodzeniem w subtelne rejony i energie. Można
wybrać dobrze, a można trafić na kogoś jak ta moja znajoma
robiąca rozkłady prosto z psychiatryka. Mam nadzieję, że z nią
lepiej i że już świetnie funkcjonuje. Chce przez to powiedzieć,
że to jest bardzo ważne do kogo pójdziemy, kogo wybierzemy. Ja mam
swoją tarocistkę, która na co dzień pracuje jako wróżka w jednej z ezo-stron. Znam ją, bo ktoś mi ją kiedyś polecił. Jest
świetna w tym co robi. Przede wszystkim jest osobą kierującą się
kodeksem etycznym, dobrą i dążącą do rozwoju.
-
Sposobem przeze mnie rekomendowanym jest słuchanie, czytanie i poznawanie opinii osób, które korzystały z usług danego tarocisty. Ale pamiętajcie: sprawdzajcie sami, zróbcie research i wsłuchajcie się w to, co mówi wam intuicja.
-
Poproście tarocistę by zrobił coś nieetycznego: rzucił urok, klątwę, zrobił laleczkę voodoo i wbił w nią milion szpilek. Jeśli się zgodzi, to oznaka, że lepiej poszukać kogoś innego. Bo na co komu gromadzenie negatywnej energii? Dobry tarocista powinien pomóc się jej pozbyć. Pół-żartem, pół-serio, ale myśl tutaj zawarta jest prosta: etyka tarocisty jest bardzo ważna.
-
Popularność – czy się tym kierować? Powiem tak, przeważnie nie bierze się ona z powietrza. Ale z jakiegoś talentu, czy to do promowania się, czy to do tarota. Nie jest to jednak kryterium wyboru tarocisty, bo przecież gdzieś tam w Średnich Wielkich, w środku lasu, może sobie mieszkać taki tarotowy geniusz, że wszyscy inni mogą mu tylko czyścić buty. W znacznej mierze to kwestia osobowości tarocistów - jedni lubią pokazywać się w mediach, wykorzystywać różne kanały przekazu, inni wolą skromnie siedzieć i pracować bez błysku fleszy. I nie można powiedzieć tylko na tej podstawie, że ktoś jest lepszy lub gorszy! Najlepiej jest udać się do tarocisty, którego twarz wzbudza wasze zaufanie i intuicyjnie czujecie, że warto.
-
Czy z tym samym pytaniem iść do następnego tarocisty i porównać? Nie. Nie znam osoby, która by rekomendowała takie postępowanie. To tylko wprowadzi zamieszanie i chaos, a najczęściej osoby, które idą po poradę chcą właśnie klarowności, jasności i jednoznacznych odpowiedzi.
Nie
chcę bawić się w sędziego, ale zadano
mi pytanie i odpowiadam :) Bo to nie błahostka. Kelly Ann Maddox (link) niedawno pisała na ten temat na swoim profilu facebookowym ostrzegając przed internetowymi zagrożeniami. Pamiętajcie - trudno ocenić kto jest po drugiej stronie:
Przede wszystkim idźcie za głosem serca. A jakie są Wasze kryteria? Czym się kierujecie? Jak wybieracie?
Przede wszystkim idźcie za głosem serca. A jakie są Wasze kryteria? Czym się kierujecie? Jak wybieracie?
Bardzo trafne spostrzeżenia odnośnie weryfikacji ezoteryków. Co do opinii to tak pół na pół bo niektórzy mają świetny talent do autoreklamy, do tego stopnia że produkują je sobie sami ;) A poza tym, tu musi być jakaś wzajemna akceptacja, własnie taka intuicyjna sympatia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń