Czy to
jeszcze tarot?
Talię
Vadima Zelanda można nazwać tarotem, chociaż może to być mylące.
Jest to narzędzie bardzo specyficzne, oparte luźno na strukturze
tarota, a nie wiernie naśladujące jakąś z kultowych talii. Składa
się ona z 78 kart podzielonych na Wielkie Arkana (każda z kart ma
swoje własne przesłanie), oraz Małe. Zamiast typowych blotek mamy
tutaj: Duszę, Umysł, Zamiar Zewnętrzny oraz Zamiar Wewnętrzny. A
w kartach dworskich: Maga, Kapłankę, Wędrowca i Strażnika (które
się dzielą zgodnie z tym powyższym schematem, np.: Wędrowiec
Duszy, Wędrowiec Umysłu, Wędrowiec Zamiaru Zewnętrznego,
Wędrowiec Zamiaru Wewnętrznego).
Co na
to Zeland?
Już
na pierwszej stronie książki Zeland pisze: „Nie kupuj losu u
wróżek, sam wybieraj swój los”. I jest to podstawowe przesłanie
tej talii i do tego się sprowadza praca z nią. Jednak dobrze jest
poznać trochę koncepcje, jakie głosi Zeland, by sprawniej się
poruszać w świecie jego pojęć, w którym „slajdy” i „wahadła”
nie oznaczają tego, co myślimy, że oznaczają. Nie jest to wcale
takie skomplikowane. Ale najlepiej zacytować samego Zelanda:
„Świat
istnieje jednocześnie w dwu postaciach: fizycznej, namacalnej
rzeczywistości, i metafizycznej przestrzeni wariantów, leżącej
poza zasięgiem percepcji, lecz nie mniej obiektywnej. Dostęp do
tego pola informacji w zasadzie jest możliwy. Właśnie stamtąd
bierze się wiedza intuicyjna i wizje jasnowidzów. Umysł nie
potrafi stworzyć nic zasadniczo nowego. On tylko może złożyć
nową wersję domku ze starych klocków. Mózg przechowuje nie samą
informację, a pewną formę adresów do informacji w przestrzeni
wariantów. Wszystkie odkrycia naukowe i dzieła sztuki umysł
otrzymuje z przestrzeni wariantów za pośrednictwem duszy. „
Zeland
zachęca do tego, by kształtować samodzielnie własne życie. Nie
ma tutaj straszenia, że jak wyjdzie Wieża, czy Śmierć, to już rozpad i kapota. Zamiast ponurego determinizmu mamy zachętę do
wybierania najlepszych dla nas wariantów rzeczywistości, do
codziennej pracy z umysłem poprzez kształtowanie pozytywnego
nastawienia i koncentrowanie się na pozytywnych myślach. Niektóre
karty wiążą się z afirmacjami, które można sobie powtarzać.
Zeland mówi, że każda myśl jest formą energii, która mocno
wpływa na nasze życie. Może się utrwalić jako negatywny wzorzec
(„slajd”), który powoduje, że sami zaczynamy widzieć siebie w
krzywym zwierciadle i wpadamy w pułapkę lęków i kompleksów.
„Nasze pojęcie o sobie i o otaczającym świecie często dalekie jest od prawdy. Wypaczenie wnoszą nasze slajdy. Na przykład, niepokoją Cię pewne Twoje wady i z tego powodu popadasz w kompleks niższości, ponieważ wydaje Ci się, że innym też się to nie podoba i tego nie aprobują. Wtedy, obcując z ludźmi, wstawiasz do swojego „projektora” slajd kompleksu niższości i widzisz wszystko w fałszywym świetle.
Slajd – to wykrzywiony obraz rzeczywistości w Twojej głowie. Negatywny slajd, z zasady, rodzi jedność duszy oraz umysłu i dlatego obleka się w rzeczywistość. Nasze najgorsze obawy spełniają się. Negatywne slajdy można przekształcić w pozytywne i zmusić, by pracowały na Ciebie. Jeżeli celowo stwarzasz pozytywny slajd, może on w zadziwiający sposób transformować warstwę Twojego świata. Docelowy slajd – to wizualizacja tego, jakby cel był już osiągnięty. Systematyczna wizualizacja slajdu prowadzi do materializacji odpowiedniego sektora przestrzeni wariantów. „
Jak
używać tego tarota?
Zeland
jest tajemniczym, rosyjskim ezoterykiem. I w zasadzie to wszystko, co
o nim wiem. Talia
jest piękna i bardzo przyjemna dla oka. Jej jakość bardzo dobra.
Karty się świetnie tasują. Nie jest to łatwa talia, bo jest mocno
nastawiona na duchowość i rozwój, więc trzeba włożyć odrobinę
wysiłku w poznanie jej, rozumienie jej przesłania. Dobrze jest
poczytać którąś z książek Zelanda i z całkowicie świeżym
spojrzeniem podejść do tej talii zapominając o RWS, czy Thocie.
Jeśli szukać analogii, to już bliższa jest ona Osho. Jego kurs zarządzania rzeczywistością polega na tym,
że co dzień wyciąga się jedną kartę i zgłębia się zasadę
jaka za nią stoi. Przyswaja się ją i praktykuje w codziennym
życiu. Np. dziś wylosowałam 8 Zamiaru Zewnętrznego „Mój świat
troszczy się o mnie!”. I zgodnie z instrukcją powinnam powtarzać
sobie tę afirmację i poczuć, że Kosmos mnie kocha i dba o mnie.
Powinno się powtarzać to tak często aż stanie się nawykiem.
Odwieczny
spór
Zeland
mówi, że w każdej chwili możemy decydować o swoim życiu. Że
nasze myśli mają potężną, sprawczą moc. Że przyszłość, to
nieskończone pole możliwości, z którego możemy wybierać
warianty zdarzeń takie, jakie chcemy. Przypomina mi Jodorowskiego,
który w swoim systemie psychomagii mówi o tym, że możemy wpływać
na swoje życie. Obaj panowie uważają, że najważniejsze jest świadome kształtowanie życia.
To podejście, bardzo magiczne, nie spotka się z entuzjazmem osób o
nastawieniu deterministycznym, które uważają, że wszystko już
jest zapisane w ogromnej księdze życia. W gruncie rzeczy to od nas
zależy, którą ścieżkę wybierzemy: wolności czy tkwienia w
nawykach sprawiających, że nasze życie jest pod kontrolą naszych
uwarunkowań (moje zdanie na ten temat tu: pozytywne myślenie ).
Dla
kogo: dla ludzi interesujących się rozwojem duchowym, chcących
kształtować swoje życie, wolnych indywidualistów.
Plusy:
piękne ilustracje, ciekawe podejście do pracy z tarotem.
Minusy:
brak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz