Mieliśmy opisywać kartę na różne sposoby, bardziej sucho, skupiając się na detalach, potem bardziej emocjonalnie. Mieliśmy w pierwszej osobie opisać kartę - że my nią jesteśmy, potem miała być niesamowita historia o niej, a na końcu mieliśmy wcielić się w bohatera owej historii. Moja historia była o psychopacie, który zabijał ludzi i jako trofeum przechowywał miecze, którymi odrąbywał im głowy. Każdy miecz związany był z jedną osobą. Ten z wagą - ze sprzedawcą warzyw, który co dzień kładł na wagę różne warzywa. Mieczem z cyrklem zabił matematyka (sic!). A mieczem z krzyżem - zakonnicę. Ale miał w sobie też światło, tylko zakryte i niedostępne. Potem miałam opowiedzieć, ze to ja jestem tym psychopatą i to ja zabiłam sprzedawcę warzyw, matematyka i zakonnicę. I czy to zdarzyło się naprawdę?
Na końcu mieliśmy w kilku zdaniach napisać coś o karcie. A następnie ułożyć pierwszoosobową afirmację. Oto moja: "Mam odwagę iść po gruzach tego, co zostało doszczętnie zburzone i budować na tym coś nowego i zdrowego."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz