Nie wiem czy wiecie, ale wczoraj był nów w skorpionie. Nie zdążyłam o tym wcześniej napisać, w każdym razie bardzo ważny moment, idealny na oczyszczenie, pozbywanie się traum, pozbywanie się negatywności. Warto zwracać uwagę na takie rzeczy.
Jutro pierwszy dzień kursu dotyczącego talii Thotha. W tym momencie siedzę we Wrocławiu i bawię się moją nową talią - The Initiatory Golden Dawn. Wyciągnęłam losowo kartę moc.
Energia, siła, działanie, żywotność, zdrowie, pewność siebie, wigor, poskramianie demonów, pasja. Wszystko jest opanowane, cała sytuacja jest pod kontrolą. Pojawia się spokój. Wyciszenie, ale jednoczesna gotowość do działania, to nie letarg. Wytrwałość. Praca fizyczna. To osoba silna psychicznie i fizycznie. Typ sportowca.
Najczęściej przedstawia kobietę, jednak w niektórych taliach pojawiają się nawiązania do Herkulesa. W talii Thotha jest to jedna z najbardziej żeńskich kart, najmocniej uosabiająca pierwiastek kobiecy.
Dla mnie moc jest kobietą. Mówi o realizacji planów, sile do walki.
Ale to też depresja, apatia, osłabienie, choroba. Sadyzm, brutalność, egoizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz