Jeśli tu trafiłeś, to
prawdopodobnie tak jak ja kochasz tarota. Ale muszę ostrzec – moje
podejście jest specyficzne. Czasem jestem sceptyczna, czasem
krytyczna (nie mylić z krytykanctwem). Lubię sprawdzać, a nie
przyjmować na wiarę. Tarot to nie tylko kielichy. To również
miecze, denary, buławy. Miecze, sfera intelektu, poznania, ostrego odcinania ezoterycznego mambo-dżambo i szukania w tym gąszczu pojęć wiedzy ezoterycznej. Tak, nie jestem fanką mambo dżambo. Ale nie odrzucam możliwych sposobów poznawania tarota - wolę po prostu najpierw sprawdzić czy są sensowne. Dlatego poruszam temat kabały, astrologii, taoizmu w tarocie. Zaznaczając, że to są okulary, przez które można czytać tę niezwykłą obrazkową księgę. Można też wyrzucić wszelkie okulary i szukać czystego tarota. To też robię.
Tarot..tajemnicza księga
w 78 odsłonach. Przyciąga i odpycha. Budzi lęk, grozę,
fascynację. Zwykłe karty, a potrafią opowiedzieć każdą
historię. Za każdym razem gdy widzę jak adekwatnie opisują
rzeczywistość jestem zaskoczona. Magia. Tarot to narzędzie
dywinacyjne, ale i magiczne.
Chcę tutaj pisać o moich przemyśleniach, o moich doświadczeniach
z kartami, o znaczeniu kart, o praktycznej części tego niezwykłego
zagadnienia jakim jest tarot. Dla mnie przygoda z tarotem jest czymś
niesamowitym, kocham to bardzo mocno i mam ogromną potrzebę
mówienia o tym, pisania, nawet stworzyłam kilka wierszy z
tarotowymi wątkami, może kiedyś będzie coś o nich ;) Będą
recenzje talii, kursów (bo ciągle się dokształcam i jeżdżę tu
i tam), książek. Będą moje przemyślenia, analizy rozkładów, o
duchowości coś napiszę, o religii, o ezoteryce. Przede wszystkim o
mojej pasji, jaką jest tarot.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz