Zadanie pierwsze polega na wyborze trzech kart, które są najlepsze w kontekście osobistego rozwoju. Nie jest to zadanie łatwe, bo można by wybrać wiele różnych wtajemniczeń: Eremitę, Moc, Wisielca.. Każde z nich mówi o peregrynacjach duchowych, Moc dodatkowo o ujarzmianiu niskich popędów. Bardzo trudny wybór. Ale trzy karty to trzy karty. Postanowiłam zapytać swojej talii o to, jakie z nich są dla mnie najlepsze. A dokładniej dla mojego rozwoju w tym momencie. I oto co odpowiedział mi tarot: Sztuka, As Różdżek, Dziewiątka Różdżek.
Przekaz kart nie mógłby być bardziej oczywisty. Ale po kolei. Mamy Strzelca w Sztuce i Księżyc w Strzelcu w Dziewiątce. Mój ascendent jest w Strzelcu. A do tego As Różdżek- Rdzeń Mocy Ognia. Sztuka łączy Jesod z Tiferet, Dziewiątka to także Jesod.
Sztuka to przepiękna alchemiczna karta, na której doszło do zjednoczenia lwa (ogień) i orła (woda), oraz króla i królowej obecnych na szóstym wtajemniczeniu. Tutaj owa królewska para zlała się w hermafrodytyczną postać o sześciu piersiach. To, co stare zostaje rozpuszczone, po to, aby powstało nowe. To też wyraz dochodzenia do mistrzostwa.
Na pewno tarot nie radzi mi aby udała się do lasu i zaszyła w pustelni. Wręcz przeciwnie - przyda mi się ognista energia, dzięki której osiągnę balans, harmonię i pełnię. Sztuka to wyraz łączenia składników w odpowiednich proporcjach. A ściślej mówiąc: unia przeciwieństw. W Sztuce woda i ogień łączą się i stabilizują, ta karta przedstawia kosmiczną unię. Wyraża ścieżkę pomiędzy Śmiercią a Diabłem. Pomiędzy zniszczeniem, odcięciem się od starych form funkcjonowania a konfrontacją z cieniem. Śmierć to głęboka transformacja, to przykre doświadczenia, które powodują, że zupełnie inaczej funkcjonujemy. Wchodzimy na nowy etap, zamykając poprzednią egzystencję. I jesteśmy w nowym polu energii, bierni i otwarci. I wtedy wkraczamy w XIV - potrzeba nam wyjścia z tej bierności i rozpoczynamy działanie z odrodzonego Centrum-Ja. Uczymy się nowego działania, poznajemy niejako świat na nowo, bo się zmieniliśmy i nic już nie jest takie, jak było dotąd. Czego moje nowe ja potrzebuje? Asa Różdżek i Dziewiątki Różdżek. No tak.
Na pewno tarot nie radzi mi aby udała się do lasu i zaszyła w pustelni. Wręcz przeciwnie - przyda mi się ognista energia, dzięki której osiągnę balans, harmonię i pełnię. Sztuka to wyraz łączenia składników w odpowiednich proporcjach. A ściślej mówiąc: unia przeciwieństw. W Sztuce woda i ogień łączą się i stabilizują, ta karta przedstawia kosmiczną unię. Wyraża ścieżkę pomiędzy Śmiercią a Diabłem. Pomiędzy zniszczeniem, odcięciem się od starych form funkcjonowania a konfrontacją z cieniem. Śmierć to głęboka transformacja, to przykre doświadczenia, które powodują, że zupełnie inaczej funkcjonujemy. Wchodzimy na nowy etap, zamykając poprzednią egzystencję. I jesteśmy w nowym polu energii, bierni i otwarci. I wtedy wkraczamy w XIV - potrzeba nam wyjścia z tej bierności i rozpoczynamy działanie z odrodzonego Centrum-Ja. Uczymy się nowego działania, poznajemy niejako świat na nowo, bo się zmieniliśmy i nic już nie jest takie, jak było dotąd. Czego moje nowe ja potrzebuje? Asa Różdżek i Dziewiątki Różdżek. No tak.
Alchemiczne zaślubiny są wyrazem pełni. Jeden cykl się kończy i zaczyna inny. Płynne przejście w to,co nowe z wewnętrznym zapałem i otwartością.
Uwielbiam kartę Sztuka - Umiar :) Dziękuję Sophia za Twoje głębokie spojrzenie :)
OdpowiedzUsuń