niedziela, 9 kwietnia 2023

Awersja, która stała się kwinkunksem

 W astrologii mamy pięć podstawowych aspektów, czyli relacji między planetami: opozycja (180 stopni, Saturn), kwadratura (90 stopni, Mars), trygon (120 stopni, Jowisz), sekstyl (60 stopni, Wenus), koniunkcja. Każdy z nich posiada swoje korzystne, bądź szkodliwe znaczenie. Małe aspekty (m.in. kwintyl) wprowadził słynny naukowiec Johannes Kepler w XVII w. Jednak w dawnej astrologii te pięć aspektów stanowiło podstawę. Wyróżniano dwa rodzaje powiązań między planetami:

  • przez znak
  • przez orbę
Ten pierwszy sposób wiązał się z samym znaczeniem łacińskiego terminu „aspicio”, od którego pochodzi „aspekt”, czyli patrzeniem, widzeniem się. Np. Słońce w 1º Barana i Księżyc w 25º Strzelca widzą się, a zatem dawni astrologowie doceniliby relację zachodzącą między nimi (trygon). 

Są jednak takie miejsca w horoskopie, do których światło ascendentu nie dociera. Ascendent nie tworzy klasycznych aspektów z domem II, VI, VIII i XII, zatem są to te sfery, które są poza naszą kontrolą, świadomością, do których możemy mieć mniejszy dostęp. Poza II domem wydaje się to bardzo sensowne – niekiedy człowiek nie ma wpływu na choroby, które go atakują, czasem choćby nie wiadomo jak mocno dbał się o siebie, grypa i tak dopadnie (VI), śmierć jest nieunikniona i raczej nie mamy większego wpływu na, to kiedy odejdziemy z tego świata (VIII), zdarzają się w życiu losowe sytuacje, coś tracimy, nie mamy wpływu na przebieg sprawy (XII). Do tych miejsc nie sięga ascendent (JA), więc nie można świadomie nimi kierować i na nie wpływać. Zastanawiać może, dlaczego również II dom został włączony do tej ponurej listy. Dawni astrologowie nazywali drugi dom "Wrotami Hadesu", oprócz oczywistych i znanych nam znaczeń, wiązano go również ze śmiercią partnera, gdyż to VIII dom licząc od VII. 

I to jest właśnie awersja – niewidzenie się. Nie dotyczy to jedynie ascendentu, ale każdego miejsca/planety w horoskopie. Na przykład w horoskopie Swamiego Wiwekanandy Księżyc jest w awersji do Plutona, a Słońce w awersji do Urana. Nie widzą się.

Co to oznacza w praktyce? Między planetami w awersji jest słabszy kontakt, stosunki między nimi są oziębłe, wiąże się to z jakąś niewiedzą, działaniem po omacku, brakiem dostępu do wszystkich informacji, to nieświadomość, wyparcie, zaprzeczenie.
Współcześnie awersję zastąpiono półsekstylem (30º) i kwinkunksem (150º), które mają jednak odrobinę inne znaczenie. Wydaje mi się, że awersja jest prostsza w użyciu i znaczeniu. 
Aspekty poprzez znak warto stosować w synastrii — nawet gdy orba nie sięga, to i tak łatwiej o porozumienie osób, które mają planety w znakach, które potrafią się ze sobą dogadać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Odcienie Tarota , Blogger