Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pamela Colman-Smith. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pamela Colman-Smith. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 31 maja 2016

Tarot Rider-Waite'a to klon...Ridera-Waite'a? Wait...What?!

Tarot Rider-Waite'a to klon...Ridera-Waite'a? Wait...What?!


Tak moi mili, jedna z najbardziej znanych talii tarota nie jest wcale pierwszą i oryginalną wersją. A po prostu najbardziej spopularyzowanym wydaniem i to nieco różniącym się od oryginału. W zasadzie to te odmienności sprowadzają się do tego, że pierwowzór był malowany w mniej intensywnej tonacji, na rewersie są niebiesko-białe lilie i niektóre karty różnią się niemal niezauważalnymi detalami. 



RWS ma tyle różnych wariantów, że można się w tym pogubić. Giant, Golden, Radiant, Aquatic, Universal Tarot, Vice-Versa, Albano-Waite, Morgan-Greer... mam wymieniać dalej? Jest tego sporo, plus cały stos nowych talii, które do RWS bardziej lub mniej nawiązują. Jest w tych kartach wiele przypadkowości, ale i wiele symboli, których znaczenie przestało być używane i mało kto odczytuje tę talię przez pryzmat jej nawiązań do chrześcijaństwa. Zresztą Waite wydał drugą, mniej znaną talię (tzw. Waite-Trinick), w której jego system mistycznego chrześcijaństwa w pełni się zamanifestował. Talię RWS albo się uwielbia, albo nienawidzi. Niektórzy tarociści otwarcie wyrażali swoją niechęć do niej, jak np. A. Jodorowsky, który uważał, że to bardzo odpychająca talia. Inni twierdzili (m.in.W. Jóźwiak), że Waite'owi udało się jedynie zepsuć tarota. 


Jest w niej dużo mroku, a A. Waite do końca chyba nie rozumiał energii mieczy, albo po prostu rozumiał ją na swój depresyjno-mroczny sposób jako coś przykrego i bolesnego. Wystarczy otworzyć pierwszy lepszy opis dworu mieczy w „Pictorial Key to Tarot” i już widzimy w czym tkwi problem. Osoby, które potem przestawiają się na Thota mogą czuć małe zamieszanie widząc nagle, że miecze mogą nieść w sobie pozytywny przekaz. Po oswojeniu się można dostrzec, że jest w tym sens, bo przecież żywioł powietrza to umysł, intelekt, informacje, a nie smutek, wdowieństwo i pogrzeb!
Arthur Edward Waite przyszedł na świat 02.10.1857 r. w Nowym Jorku. Jego życie nie było usłane różami, może dlatego ten jego tarot ma taką smutną stronę? Jego ojciec, kapitan statku, zmarł podczas wyprawy morskiej w 1858 r. i został pochowany na morzu. Niedługo potem zmarła jego siostra. Wraz z matką i drugą siostrą przeprowadził się do Londynu. W 1874 stracił drugą siostrę, a wraz z tym traumatycznym wydarzeniem ogarnął młodego Artura kryzys wiary. Zwątpił w katolicyzm i rozpoczął swoją przygodę z teozofią. Jednak i to nie dawało mu pełnej satysfakcji, toteż zaczął pracować nad swoim własnym systemem duchowości chrześcijańskiej. W międzyczasie założył rodzinę i jako, że nie było mu łatwo wiązać koniec z końcem utrzymując się z tłumaczeń alchemicznych tekstów, podjął pracę jako kierownik handlowy w mleczarni. W 1924 jego żona zmarła i niedługo później Waite poślubił swoją uczennicę. 19 maja 1947 r. zmarł i tak w wielkim skrócie można przedstawić jego biografię.


Był nie tylko twórcą talii tarota, ale i historykiem ezoteryki, tłumaczem (to właśnie Waite zajął się przekładami dzieł Eliphasa Levi'ego), autorem książek z zakresu alchemii, kabały, mistycyzmu. Początkowo związał się z Hermetycznym Zakonem Złotego Brzasku. W 1903 roku Złoty Brzask się rozpadł i Waite przejął kontrolę nad Świątynią Izydy-Uranii, w której chciał wprowadzić praktyki związane z mistyką chrześcijańską. W 1914 jednak Waite zamknął świątynię, gdyż powstał konflikt związany z tym, iż wprowadzał do rytuału elementy mistyki chrześcijańskiej, a pozostali członkowie nie chcieli się na to zgodzić. A. E. Waite od 1900 coraz mocniej kierował się w stronę chrześcijaństwa interpretowanego przez pryzmat kabały. A jego kolejna talia, która powstała przy współpracy z J. Trinickiem, jest już bardzo mocno przesiąknięta mistyką chrześcijańską. Waite rozumiał tarota jako mapę pokazującą ścieżkę ze świata ludzkiego do boskości. Podobnie jak widzieli to kabaliści, według których każda karta była kolejnym etapem na drzewie życia. Zgodnie z tą interpretacją Wielkie Arkana pokazują ścieżki łączące poszczególne sefiroty.

W 1909 roku wydał talię, która stała się klasyką tarota. Są w niej nawiązania do ezoterycznego chrześcijaństwa, kabały, masonerii, astrologii, do symboliki, jaką posługiwał się Levi, Papus, czy P. Christian. W tej talii ogromną rolę odgrywają symbole słoneczne i złoto – pokazują duchową transformację, przejście od niskiego świata materii, do boskości i świetlistości. Róże to ukłon w stronę różkokrzyżowców – widać je w wielu różnych miejscach, choćby na karcie Śmierć. Kostucha dzierży w kościstej dłoni czarną flagę z emblematem mistycznej róży symbolizującej życie.Czy na karcie Głupiec - mężczyzna trzyma w dłoni biały kwiat. 
To, że chodził własnymi ścieżkami dobrze widać również w tym, że nie kopiował tarota złotobrzaskowego. Na przykład nie ma u Waite'a połączeń kart z hebrajskimi literami. Jest za to nawiązanie do celtyckiej mitologii i poszukiwania Św. Graala. To właśnie A.E. Waite zafascynowany szukaniem korespondencji między Celtami a Tarotem ułożył jeden z najbardziej popularnych rozkładów tarota – krzyż celtycki! Do tej pory jest on stosowany niemal przez każdą osobą parającą się dywinacją. Waite chciał ułożyć metodę prognozowania, którą nazwał „Starożytną Celtycką Metodą Wróżenia”, a jako że to stanowczo zbyt długa nazwa, to funkcjonuje obecnie jako „krzyż celtycki”. Chociaż Waite nie wyjaśnił na czym owo nawiązanie do Celtów polega i do dziś pozostaje to zagadką.






 Wielu tarocistów poleca początkującym by studiowanie tarota rozpoczęli właśnie od niej. Czy to najgorszy tarot na świecie, czy najgenialniejszy - nie mnie to oceniać. Na pewno bogaty w symbolikę i zawierający w sobie biografie swoich twórców. I wcale nie taki prosty, jak się potocznie myśli.
Tutaj post o inspiracjach Pameli Coleman Smith --> http://44odcienietarota.blogspot.com/2015/05/troche-o-ulubionym-kocie-pameli-colman.html

środa, 6 maja 2015

Trochę o ulubionym kocie Pameli Colman Smith, a trochę o butach pana z Siódemki Buław

Trochę o ulubionym kocie Pameli Colman Smith, a trochę o butach pana z Siódemki Buław
Talia Rider-Waite-Smith (RWS) uchodzi za jedną z najpopularniejszych talii tarota, obok takich jak ta autorstwa A. Crowleya i Lady Harris, czy Osho. Powstała na przełomie maja i listopada 1909 roku za sprawą kooperacji Artura Edwarda Waite'a i Pameli Colman Smith.
Owa talia sprawiła, że zastanowiłam się nad tym, skąd się wzięły znaczenia kart tarota? Okultyści, żyjący na przełomie XIX i XX wieku pisali o tarocie i przypisywali do niego najróżniejsze systemy. Czytali go przez pryzmat kabały, astrologii, numerologii, alchemii. Wróżebne znaczenia czerpano z księgi Picatrix – średniowiecznego podręcznika do magii. Wielu okultystów stworzyło własne talie, które są ich swoistymi autoportretami. Talia A. E. Waite'a jednak wydaje się wychylać przed szereg – jest to pierwsze obrazkowe przedstawienie małych arkanów. Z drugiej strony nie wszystkie karty posiadają typowe1 znaczenia. Przyglądając się Dworowi Mieczy nietrudno dostrzec, że jest posępny i mroczny. Dwór Mieczy stał się synonimem grozy, złego losu, morderstwa. Żywioł powietrza, reprezentowany przez miecze, zszedł na dalszy plan ustępując miejsca metalowym przedmiotom umieszczonym w różnych konfiguracjach na rysunkach. Czytanie Mieczy poprzez skojarzenie z wojną, walką, krwią i bólem zdominowało tę talię. Na nic symbolika kolorów – nawet Siódemka Mieczy z żółtym tłem zapowiada m.in. kłótnie i porażki. Czytając „Obrazkowy klucz do tarota” można się utwierdzić w przekonaniu, że gdy wypadną miecze, to już gorzej być nie może. Dziesiątka Mieczy – ból, łzy, smutek, Dziewiątka Mieczy – poronienie, śmierć, Ósemka Mieczy – złe wieści, kryzys, Czwórka Mieczy – trumna, Królowa Mieczy – wdowa. 


Współczesne interpretacje tej talii są bardziej łaskawe. I już np. Hajo Banzhaf czyta te karty w bardziej optymistycznym duchu. Pojawia się jednak pytanie dlaczego dwór mieczy jest taki posępny? Czy to dlatego, że A. E. Waite'a skupił się na Wielkich Arkanach i nie ingerował w proces powstawania Mniejszych? Pixie miała wolną rękę, co nie oznaczało, że dawała się ponieść swojej wenie. Korzystała ze złotobrzaskowych podręczników (szczególnie „Księgi T”) oraz słuchała rad Waite'a. „Księga T” traktuje sprawiedliwie Dwór Mieczy, nie przypisując im całego zła świata. Na temat Królowej tego dworu można przeczytać, że jest ona: bardzo spostrzegawcza, pełna wdzięku, pewna siebie, wytrwała, lubi taniec, dopiero gdy jest negatywnie aspektowana oznacza okrucieństwo, podstęp, chytrość2. Papus (Gerard Encausse) w „Tarocie Cyganów” przedstawia miecze w mroczny sposób. Waite znał to dzieło i mogło ono wpłynąć na jego i Pameli interpretacje.


Widać indywidualne podejście A. Waite'a do duchowości w tym, że karty są mocno nasączone chrześcijańską symboliką. A. E. Waite w pewnym momencie zwrócił się w stronę chrześcijaństwa interpretowanego przez pryzmat kabały. A jego kolejna talia jest już bardzo mocno przesiąknięta mistyką chrześcijańską. Pamela również czerpała z chrześcijaństwa, a po ukończeniu talii poświęciła się praktyce katolicyzmu. Te wpływy widać np. w Asie Pucharów, gdzie Pamela namalowała odwróconą literę „M”, nad którą jest krzyż. Jest to symbol Marii. Zatem nie można nie docenić wkładu Pixie – wniosła swój indywidualny rys do małych arkanów. Wiele elementów jest efektem twórczego umysłu Pameli Colman Smith, a nie trzymania się ściśle zarysowanej ezoterycznej wizji Artura Waite'a. Ów ezoteryk zostawił artystce wolną rękę jeśli chodzi o małe arkana, toteż ona sama komponowała obrazy i szukała inspiracji w swoim życiu, teatrze, w sztuce. Opisy Małych Arkanów sporządzone przez Waite'a różnią się od tego, co namalowała Pixie i on prawdopodobnie był tego świadom. Mniej go interesowały blotki, gdyż łączył je głównie z dywinacją. Jednak nie był konsekwentny, gdyż krytykował wróżenie, ale zaprezentował rozkłady do przepowiadania przyszłości. 
Na styl artystyczny Pixie wpływ wywarł jej nauczyciel ze szkoły artystycznej Howard Pyle. W wielu kartach widać wpływy obrazów, którymi się inspirowała (np. popularnym wówczas artystą Edwardem Burne Jonesem), projektów nad którymi pracowała i ludźmi, którymi się otaczała.
Np. w Królowej Buław. Ta karta przedstawia przyjaciółkę Pixie, Edy Craig, która zgodziła się pozować, a obok niej siedzi Snuffles, jej kot. Na kartach złotobrzaskowych widniał lampart (w Thocie raczej gepard). Ale Pamela najwyraźniej chciała nadać tej karcie swój indywidualny rys i zamiast lamparta umieściła Snufflesa. Co potem było powielane oraz interpretowane na wiele różnych sposobów. Pixie wkładała w karty swój świat, to co ją otaczało, czym się zajmowała. Wykorzystała kilka ze swoich już wcześniej namalowanych obrazów. Malowała swoich przyjaciół, znajomych, ogród, krajobrazy i znane jej kościoły. Pracowała w teatrze, co również odbijało się w kartach. Wiele postaci na kartach jest wzorowanych na aktorach wcielających się w różne role. Np. w Siódemce Buław mamy postać Petruchia graną przez Oskara Asche ze sztuki „Poskromienie złośnicy”. Na zdjęciach widzimy pana, który ma dwa różne buty. Jego niedbały strój wiąże się z jego weselem, na które się właśnie w ten sposób ubrał. Eremita wzorowany jest na postaci Shyloka z „Kupca weneckiego” granego przez Henriego Irvinga. Wiele tajemnic tej talii wyjaśnia się po zgłębieniu skąd Pamela czerpała inspirację. I okazuje się, że nie ma tu mistyki. Dwa różne buty, kot, to wkład Pameli, który nie niósł ze sobą znaczenia ezoterycznego. Ale pokazywał jak ona widzi dane karty, jak je czuje.
Istnieje przypuszczenie, iż Pamela udała się do muzeum by podziwiać talię Sola Busca. Prawdopodobnie za namową A. Waite'a, który dostrzegł bogate, alchemiczne przesłanie w tej XV-o wiecznej talii. Taką informację można znaleźć w trzecim tomie „Encyklopedii Tarota” Kaplana. I wystarczy porównać kilka kart by zobaczyć, że coś w tym niewątpliwie jest. 






Z kolei karta „Księżyc” przywołuje skojarzenia z tarotem Marsylskim.


Talia RWS po wydaniu spotkała się z mieszanym przyjęciem w świecie ezoteryki. Israel Regardie zarzucał Waite'owi, że tak się zna na ezoteryce, jak jego syjamski kot. 
Jednak ta talia zmieniła oblicze tarota. I to nie za sprawą okultysty, Artura Waite'a, ale za sprawą artystki, która podeszła do tematu w całkiem niekonwencjonalny sposób.


1Typowe, czyli na przykład takie jakie znane były członkom Zakonu Złotego Brzasku.
2 Book T - The Tarot Comprising Manuscripts N, O, P, Q, R, and an Unlettered Theoricus Adeptus Minor Instruction, s.8.
Copyright © 2016 Odcienie Tarota , Blogger